— Jakto! to Cardot, syn tego małego upudrowanego staruszka z harcapem, pierwszego protektora Florentyny?[1].
— Właśnie. Malaga, której kochanek jest młodym ośmnastoletnim muzykusem, nie może, wedle sumienia, żenić go w tym wieku, nie ma jeszcze żadnej racji życzyć mu czegoś podobnego. Zresztą Cardot chce człowieka co najmniej trzydziestoletniego. Temu rejentowi, jak sądzę, bardzo będzie pochlebiało mieć za zięcia Sławę. Zatem, puknij się w głowę, Stefanku? Płacisz długi, stajesz się panem dwunastu tysięcy renty, i nie masz przykrości fabrykowania samemu dziecka; chyba dość korzyści! Ostatecznie, poślubiasz wdowę, która nie będzie zapewne niepocieszona, starzy mają pięćdziesiąt tysięcy renty poza kancelarją; pewnego dnia czeka cię zatem conajmniej piętnaście tysięcy franków renty, i wchodzisz w rodzinę, która, pod względem politycznym, znajduje się w bardzo ładnej pozycji. Cardot jest szwagrem starego Camusot, posła, który tak długo żył z Fanny Beaupré.
— Prawda, rzekł Lousteau, stary Camusot zaślubił starszą córkę nieboszczyka ojczulka Cardot, i razem uprawiali swoje lampartki.
— Widzisz! odparła pani Schontz, pani Cardot, rejencina, jest z domu Chiffreville, fabryka produktów chemicznych, dzisiejsza arystokracja, bagatela, Potas!... Tu kryje się odwrotna strona, będziesz miał straszną teściową... och! kobietę zdolną zabić córkę, gdyby wiedziała w jakim stanie... Pani Cardot jest dewotka, wargi ma niby dwie różowe spłowiałe wstążeczki. Ta kobieta nigdyby nie przyjęła lamparta takiego jak ty; w szlachetnej intencji szpiegowałaby twoje życie domowe i przeniknęła całą twą przeszłość; ale Cardot zrobi, powiada, użytek z władzy ojcowskiej. Biedny człowiek będzie musiał być bardzo czuły przez kilka dni dla żony, kobiety z drewna, mój aniołku; Malaga, która ją widziała, nazywa ją szczotką pokuty. Cardot ma czterdzieści lat, będzie merem swego okręgu, kiedyś może posłem. Gotów jest, w miejsce stu tysięcy franków, ustąpić ci ład-.
- ↑ Kawalerskie gospodarstwo, Stracone złudzenia, Pierwsze kroki.