Strona:PL Balzac - Marany.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

służąca ostetancyjnie nosiła jej od tej chwili światło i jedzenie.
— Dobrze czynicie, że ją ukrywacie, rzekł Montefiore po włosku. Zachowam tajemnicę do licha! mamy generałów, którzy byliby zdolni porwać ją wam przemocą.
Upojenie kapitana było tak wielkie, że aż nasunęło mu zamiar zaślubienia nieznajomej. Wtedy to zażądał pewnych objaśnień od swojego gospodarza. Perez chętnie opowiedział mu przygodę, której zawdzięczał posiadanie swojej wychowanicy; ostrożny Hiszpan skłonił się do tego zwierzenia, zarówno przez wzgląd na znakomitość osoby markiza Montefiore, o którym słyszał we Włoszech, jak namniej dla wykazania, jak silne były zapory chroniące dziewczynę od uwiedzenia. Jakkolwiek poczciwiec miał pewną wymowę patryarchy, będącą w zgodzie z jego obyczajami prostemi i odpowiednią do wystrzału wymierzonego przeciwko kapitanowi, opowiadanie zyska na streszczeniu.
W chwili kiedy rewolucja francuska zmieniła obyczaje krajów, które służyły za widownię jej wojen, do Taragony przybyła młoda nierządnica, wypędzona z Wenecyi po jej upadku. Życie tej istoty było tkanką przygód romansowych i dziwnych zmian losu. Jest to częściej aniżeli każdej innej kobiecie tej klasy, odtrąconej od świata, zdarzało się, dzięki wybrykowi jakiegoś pana podniecanego przez jej niezwykłą piękność, być obsypywaną złotem, klejnotami, otoczoną tysiącznemi rozkoszami bogactwa. Kwiaty, powozy, paziowie, pokojowe,