Strona:PL Balzac - Lekarz wiejski.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Biedak zmuszony pracować na chleb powszedni, nie walczy długo, to prawda, ale żali się, i znajduje oddźwięk we wszystkich zbolałych sercach. Jedna niesprawiedliwość mnoży się przez całą liczbę tych, którzy ją odczuwają. Ten zaczyn fermentuje. To jeszcze nic. Z tego wynika większe zło. Te niesprawiedliwości podsycają w ludzie głuchą nienawiść do wyżyn społecznych. Burżuj staje się wrogiem w oczach biedaka, staje się kimś po za prawem, kogo oszukuje i okrada. Dla biedaka kradzież nie jest występkiem ani zbrodnią, ale zemstą. Jeżeli tam, gdzie chodzi o wymierzenie sprawiedliwości maluczkim, urzędnik znęca się nad nimi i depce ich prawo, jak można wymagać od biedaków bez chleba rezygnacji i poszanowania własności?... Dreszcz mnie przechodzi na myśl, że może jaki posługacz biurowy, którego cała czynność polega na okurzaniu papierów, otrzymał owe tysiąc franków pensji przyrzeczone Gondrinowi. A potem, pewni ludzie, którzy nigdy nie zmierzyli otchłani cierpień, podnoszą krzyk nad wybrykami zemsty ludu! Ależ z dniem gdy jakiś rząd przyniósł jednostkom więcej nieszczęść niż dobra, upadek jego jest prostem dziełem przypadku: obalając go, lud reguluje na swój sposób swoje rachunki. Mąż stanu powinien sobie zawsze wyobrażać biedaków u stóp Sprawiedliwości; wszak ona jest stworzona tylko dla nich.
Zbliżając się do miasteczka, Benassis ujrzał dwie osoby idące gościńcem, i rzekł do majora, który od jakiegoś czasu jechał zamyślony.
— Widział pan zrezygnowaną nędzę weterana armji, teraz zobaczy pan nędzę starego rolnika. Oto człowiek, który całe swoje życie kopał, orał, siał i zbierał dla drugich.
Genestas ujrzał biednego starca, który szedł drogą w towarzystwie starej kobiety. Człowiek widocznie cierpiał na reumatyzmy, szedł z trudem obuty w liche saboty. Na ramionach miał sakwy, w nich podzwaniało parę narzędzi, których rękojeść zczerniała od używania i od potu. Tylna kieszeń sakwy mieściła chleb, parę surowych cebul i orzechy. Nogi zdawały się zgięte. Grzbiet pochy-