Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie, z tej swobody, tej naturalności z jaką mówię o kochanku, o miłości, o wszystkiem co jest najdrażliwsze dla kobiety, że jestem najzupełniej pewna swojej cnoty? Nie lękam się niczego, nawet tego że moje zamknięcie się z panem mogłoby się wydać podejrzane. Czy tak się zachowuje kobieta słaba? Wie pan dobrze, czemu pana tu prosiłam!...
— Nie, pani, odparł Crevel, przybierając wyraz chłodu.
Przygryzł wargi i znów stanął w pozycji.
— A więc, będę zwięzła, aby skrócić naszą zobopólną mękę, rzekła baronowa Hulot patrząc na Crevela.
Crevel złożył ironiczny ukłon, w którym świadome oko poznałoby grację dawnego komiwojażera.
— Syn nasz zaślubił pańską córkę...
— Gdyby się to dało odrobić!... rzekł Crevel.
— To małżeństwo nie przyszłoby do skutku, domyślam się, odparła żywo baronowa. Bądź co bądź, pan nie ma prawa się żalić. Syn mój jest nietylko jednym z pierwszych adwokatów w Paryżu, ale od roku jest i posłem, pierwszy zaś jego występ w Izbie był dość świetny aby się można było spodziewać że niebawem zostanie ministrem. Dwa razy powierzano już Wiktorowi referat ważnych ustaw; gdyby zechciał, mógłby już zostać prokuratorem najwyższego trybunału. Jeżeli tedy chce mi pan dać do zrozumienia, że masz zięcia bez majątku...
— Zięcia, którego jestem zmuszony utrzymywać, odparł Crevel, co jest o wiele gorsze. Z pięciuset tysięcy franków posagu mojej córki, dwieście tysięcy podziało się