w ten sposób zbierają miłe uśmiechy, przeznaczone dla jakichś nieobecnych pięknych oczu.
Pojazd zatrzymał się w odcinku ulicy między ulicą Bellechasse a Bourgogne, przed bramą wielkiego domu, świeżo zbudowanego na części dziedzińca starej pańskiej rezydencyi. Uszanowano pałac, który w pierwotnej postaci pozostał w głębi zmniejszonego o połowę dziedzińca.
Już po sposobie, w jaki kapitan przyjął pomoc woźnicy aby wysiąść z milorda, możnaby odgadnąć jego pięć krzyżyków. Są gesty, których niedyskretna ociężałość posiada całą ścisłość i wymowę metryki. Kapitan wciągnął żółtą rękawiczkę na prawą rękę i, nie pytając o nic służącego, skierował się ku gankowi pałacu, z miną która mówiła: „Mam ją“. Odźwierni w Paryżu mają doświadczone oko, nie zatrzymują ludzi z orderem, w błękitnym mundurze, o ciężkim kroku: umieją poznać bogaczy.
Parter tego pałacu zajmował całkowicie baron Hulot d‘Ervy, naczelny komisarz za Republiki, generalny intendent armii, obecnie dyrektor jednego z najważniejszych oddziałów w ministerjum wojny, radca Stanu, wielki oficer Legii honorowej, etc., etc.
Ów baron sam nazwał się d‘Ervy, od miejsca swego urodzenia, aby się odróżnić od swego brata, słynnego generała Hulot, pułkownika grenadjerów gwardji cesarskiej, którego, po kampanii r. 1809, cesarz mianował hrabią Forzheim. Starszy brat, hrabia, poczuwając się do obowiązków opieki nad młodszym, umieścił go przez braterską przezorność w administracji wojskowej, gdzie, dzięki wspólnym ich usługom, baron uzyskał i zasłużył
Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/30
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.