Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tu, w obecności Elżbiety, mojej najdroższej i jedynej przyjaciółki, mojej siostry, że mnie pojmiesz za żonę po roku żałoby.
— Przysięgam.
— To nie dość! przysięgnij na popioły i wiekuiste zbawienie twojej matki, przysięgnij na Najświętszą Pannę i wiarę katolicką!
Walerja wiedziała, że Brazylijczyk dotrzyma tego ślubu, choćby nawet osunęła się w najniższą kałużę społeczną. Brazylijczyk złożył tę uroczystą przysięgę, dotykając niemal nosem białego gorsu Walerji, z rozpalonemi oczyma; był pijany tak, jak może być pijany człowiek oglądający ukochaną kobietę, po czterech miesiącach spędzonych na okręcie.
— A więc, uspokój się. Uszanuj w pani Marneffe przyszłą baronową Montejanos. Nie wydawaj na mnie ani grosza, zabraniam ci. Zostań tu w pierwszym pokoju, połóż się na kanapce, ja sama ci powiem kiedy będziesz mógł opuścić swoje stanowisko. Jutro rano zjemy razem śniadanie i pójdziesz sobie o pierwszej tak jakbyś przyszedł z wizytą o południu. Nie lękaj się niczego; odźwierni są mi oddani jak ojciec i matka... Idę do siebie, aby podać herbatę.
Mignęła na Elżbietę, która odprowadziła ją aż na schody. Tam Walerja szepnęła do ucha starej pannie:
— Ten czarny trochę za wcześnie przybył! bo umrę, jeżeli cię nie pomszczę za Hortensję!
— Bądź spokojna, mój mały śliczny djabełku, rzekła stara panna całując ją w czoło, kiedy miłość i zemsta razem idą na łowy, nie zdarza się aby spudłowały. Hor-