Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 1.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pomnijcie sobie owe poważne figury starców, którym wszystko stało się tak obojętne że wdziali swoje codzienne czarne ubranie; i stare małżeństwa, o fizjognomiach zwiastujących smutne doświadczenia życia, które młodzi rozpoczynają; i podniety, które są niby kwas węglowy w winie szampańskiem; i zawistne młode dziewczęta, kobiety zajęte powodzeniem swoich tualet, i ubodzy krewni, których przyciasny strój odbija od tłumu osób in fiocchi; i smakosze myślący jedynie o kolacji, a gracze o grze. Wszystko tam jest; bogaci i biedni, ci co zazdroszczą i ci którym zazdroszczą, filozofowie i ludzie pełni złudzeń, wszystko ugrupowane niby rośliny w koszyku dokoła rzadkiego kwiatu, panny młodej. Uczta weselna, to świat w skróceniu.
W chwili największego ożywienia Crevel wziął barona pod ramię i szepnął mu najnaturalniej w świecie do ucha:
— Do paralusza! cóż to za ładne stworzenie ta damulka w różowem, która cię bombarduje spojrzeniem!...
— Kto?
— Żona tego urzędniczka, którego ty pchasz rękami i nogami, pani Marneffe.
— Skąd wiesz?
— Słuchaj, Hulot, będę się starał przebaczyć ci twoje szelmostwa, jeżeli mnie wprowadzisz do niej, a w zamian ja zaproszę cię do Heloizy. Wszyscy pytają, kto jest ta urocza istota. Czy jesteś pewien, że nikt w twojem biurze nie objaśni, w jaki sposób dokonało się podpisanie nominacji męża?... Och, ty szczęśliwe ladaco, ona warta więcej niż biuro... Hehe! chętniebym pracował w jej biurze... No, słuchaj, bądźmy przyjaciółmi, Cynno!...