Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Warto!
W życiu owem moralista dojrzałby pewnych okoliczności łagodzących. Faktem jest, że człowiek istnieje jedynie przez jakąś rozkosz. Człowiek bez namiętności, doskonały, to potwór, pół-anioł jeszcze bez skrzydeł. W mitologji katolickiej anioły mają jedynie głowy. Na ziemi, sprawiedliwy, to nudny Grandisson, dla którego nawet uliczna Wenus byłaby istotą bez płci. Otóż, wyjąwszy paru pospolitych przygód w podróży po Włoszech, gdzie zapewne klimat był sprawcą jego zdobyczy, Pons nie spotkał nigdy kobiety, któraby się doń uśmiechnęła. Wielu mężczyznom przypadł ten nieszczęsny los. Pons był urodzonem monstrum; rodzice spłodzili go w późnym wieku; znamiona tego spóźnionego przyjścia na świat ujawniały się w trupiej cerze, sprawiającej wrażenie czegoś wymoczonego w słoju ze spirytusem, w którym nauka przechowuje poczwarne płody. Arstysta ten, obdarzony duszą tkliwą, marzącą, delikatną, musiał się pogodzić z charakterem jaki mu narzuciła własna powierzchowność; zwątpił aby mógł być kiedy kochany. Kawalerstwo jego wynikło nietyle z upodobania ile z musu. Łakomstwo, ów grzech cnotliwych mnichów, otwarło mu swoje ramiona: rzucił się w nie tak, jak się rzucił w adorację dzieł sztuki i miłość muzyki. Dobry stół i antyki stały się dlań namiastką kobiety; bo muzyka była jego rzemiosłem, a znajdźcie człowieka, któryby kochał rzemiosło z którego żyje? Na dłuższą metę, z zawodem jest jak z małżeństwem, czuje się tylko jego uciążliwości.
Brillat-Savarin usprawiedliwił zasadniczo skłonności gastronomiczne; ale niedość może położył nacisku na istotną rozkosz jaką człowiek znajduje przy stole. Trawienie, zatrudniając siły ludzkie, stanowi wewnętrzną walkę, która u bałwochwalców brzucha równa jest upojeniom miłosnym. Człowiek czuje tak potężne rozprzestrzenienie swej żywotności, że mózg ustępuje głosu owemu drugiemu mózgowi, umieszczonemu w przeponie; człowiek popada w stan błogości w bezwładzie wszystkich myśli i uczuć. Wąż boa, połknąwszy bawoła, jest tak pijany, że daje się zabić. Któryż mężczyzna po