Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Kuzyn Pons.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wy drobnego mieszczaństwa, robotników, ludzi prostych... Tak, pani, oto do czego mnie doprowadziła nienawiść prokuratora, który dziś jest podprokuratorem w Paryżu i który nie mógł mi darować mej przewagi... Ja panią znam, wiem jak można budować na pani poparciu; w usłudze, jaką pani pragnę oddać, ujrzałem koniec moich niedoli i tryumf mego przyjaciela, doktora Poulain...
Prezydentowa zamyśliła się. Była to dla Fraisiera straszna chwila niepewności. Vinet, jeden z mówców centrum, generalny prokurator od szesnastu lat, dziesięć razy mający objąć tekę ministra sprawiedliwości, ojciec prokuratora w Mantes, od roku podprokuratora w Paryżu, był to wróg zawistnej prezydentowej... Wyniosły prokurator generalny nie ukrywał swego lekceważenia dla prezydenta Camusot. Fraisier nie znał i nie miał poznać tej okoliczności.
— Czy pan nie ma nic na sumieniu, oprócz faktu dwulicowego prowadzenia sprawy? spytała patrząc bystro na Fraisiera.
— Pani prezydentowa może spytać pana Leboeuf; pan Leboeuf był mi życzliwy.
— Czy pan jest pewny, że pan Leboeuf da o panu korzystną opinję panu de Marville i hrabiemu Popinot?
— Ręczę za to, zwłaszcza odkąd pana Oliviera Vinet niema w Mantes; gdyż, mówiąc między nami, dobry pan Leboeuf bał się tego zjadliwego prokuratorka. Zresztą, pani prezydentowo, jeśli pani pozwoli, pojadę de Mantes zobaczyć się z panem Leboeuf. To nie opóźni w niczem sprawy; pewną wiadomość o cyfrze sukcesji mogę mieć dopiero za dwa albo trzy dni. Chcę i powinienem ukrywać przed panią prezydentową wszystkie sprężyny tej sprawy; ale nagroda, jakiej się spodziewam za moje zupełne oddanie, czyż nie jest rękojmią powodzenia?
— Więc dobrze, niech pan nastroi przychylnie pana Leboeuf, a jeżeli (o czem wątpię) spadek ma istotnie wartość którą mu pan przypisuje, przyrzekam panu te dwie posady, w razie pomyślnego skutku, oczywiście...