Strona:PL Balzac - Księżna de Langeais.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wywiązała się korespondencja; wreszcie, po paru listach, nieznajoma, na stanowcze żądanie pisarza, zdjęła maskę. Była to margrabina (później księżna) de Castries, jedna z najarystokratyczniejszych gwiazd dzielnicy Saint-Germain, osoba stojąca blisko Dworu. W pełnym wdzięku bileciku zaprosiła pisarza, aby ją odwiedził w jej pałacu. Księżna miała wówczas trzydzieści kilka lat. Nieszczęśliwy wypadek na polowaniu (złamanie kręgosłupa) sprawił, iż większą część życia spędzała w nawpół leżącej pozie na kanapie. Cierpienie to dawało tej pięknej twarzy bolesny i oryginalny urok.
Wejście w ten arystokratyczny salon było wielkiem wydarzeniem dla Balzaka, który miał dotąd w swojem życiu jedną księżnę, ale napoleońską, a to gruba różnica! To było ukoronowaniem jego młodzieńczych marzeń o blasku, wykwincie, najwyższej kobiecości. Balzac zakochał się w pani de Castries.
Znajomość ta wywarła wpływ i na jego kierunek myślenia. Miłość do tej wielkiej damy rozwinęła w nim owe reakcyjne sympatje, tak kłócące się nieraz z duchem nowoczesności, który bije z jego dzieła. Usiłował pod tym sztandarem wejść w czynną politykę, ale, szczęściem dla literatury, kandydatura jego do Izby upadła. I zewnętrznie stara się Balzac upodobnić do swoich wysokich znajomości. Ten grubas przedzierzga się w eleganta, nosi olśniewające kamizelki, błękitny frak ze szczerozłotemi guzikami, ma powozik, jeździ konno, ma w Operze stałe miejsce w loży lwów, oddaje księżnej mnóstwo czasu, na który jest tak skąpy. W jaki sposób łączy ten tryb życia z niewiarogodną płodnością pisarską, którą rozwija właśnie w tych latach, to należy do tajemnic genjuszu Balzaca. Kiedy, w lecie r. 1832, księżna udaje się do Aix, Balzac podąża tam na jej skinienie, ale w ślad za nim biegną jego zobowiązania, rozpoczęte prace, korekty. Aby wszystkiemu nadążyć, wstaje o piątej rano, pracuje do piątej po południu podtrzymując się czarną kawą; od szóstej wieczór jest na usługi swej damy.