Strona:PL Balzac - Kobieta porzucona; Gobseck; Bank Nucingena.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Moje biedne dzieci! kto mi będzie robił suknie? Więc nie będę mogła mieć już świeżych czepeczków, ani przyjmować, ani bywać w świecie”! Po czem myślicie, że się poznaje miłość mężczyzny? zagadnął nagle Bixiou; chodzi o to, czy Beaudenord był naprawdę zakochany w tej blondyneczce.
— Zaniedbuje interesy, odparł Couture.
— Zmienia koszulę trzy razy dziennie, rzekł Finot.
— Uprzednia kwestja? rzekł Blondet: czy człowiek inteligentny może i czy powinien być zakochany?
— Moi panowie, odparł Bixiou z miną sentymentalną, strzeżmy się jak jadowitej bestji człowieka, który, czując rodzącą się miłość do jakiejś kobiety, strzela palcami lub rzuca cygaro mówiąc: „Ba! są jeszcze inne na świecie!“ Ale rząd może użyć tego obywatela w mimsterjum Spraw Zagranicznych. Blondet, zwracam twoją uwagę, że ów Godfryd porzucił dyplomację.
— A więc pogrążył się: miłość jestto jedyna szansa, jaką mają głupcy aby uróść we własnych oczach, odparł Blondet.
— Blondet, Blondet, czemu my jesteśmy tacy biedni? wykrzyknął Bixiou.
— A czemu Finot jest bogaty? odparł — Blondet, powiem ci, mój synu, rozumiemy się. Patrz, Finot nalewa mi pić, tak jakgdybym mu przyniósł naręcz drzewa. Ale z końcem obiadu trzeba doić. No więc?