Strona:PL Balzac - Kawalerskie gospodarstwo.pdf/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rodziny Bridau istniały pewne związki, które ujawnią się w toku opowiadania.
Z przeproszeniem Paryża, Issoudun jest jednem z najstarszych miast Francji. Wbrew zabobonom historycznym, które z cesarza Probusa czynią Noego Gallów, Cezar mówi już o doskonaleni winie z Champ-fort (de Campo Forti), jednej z najlepszych winnic Issoudun. Rigord wyraża się o tem mieście w sposób nie zostawiający żadnej wątpliwości co do licznego zaludnienia i rozległego handlu. Ale, te dwa świadectwa przyznawałyby miastu wiek dosyć średni w porównaniu z jego starożytnością. W istocie, poszukiwania świeżo prowadzone przez uczonego archeologa, pana Armanda Pérémet, odkryły pod sławną wieżą w Issoudun bazylikę z V-go wieku, jedyną prawdopodobnie jaka istnieje we Francji. Kościół ten zawiera, w samym swoim materjale, oznaki cywilizacji znacznie dawniejszej, kamienie bowiem pochodzą ze świątyni rzymskiej, której zajął miejsce. I tak, wedle dochodzeń tego archeologa, Issoudun, jak wszystkie miasta Francji DUN (dunum), posiadałoby w swojem imieniu świadectwo tubylczego istnienia. To słowo Dun, uprzywilejowane miano wszelkiej wyniosłości uświęconej kultem druidycznym, wskazywałoby na wojskową i religijną organizację Celtów. Pod Dunem Gallów, Rzymianie wybudowali świątynię Izydzie. Stąd, wedle Chaumona, nazwa miasta Is-sous-Dun. Is byłoby skróceniem Izie. Ryszard Lwie Serce wzniósł z wszelką pewnością słynną wieżę, w której bił monetę, nad bazyliką z V-go wieku, trzecim monumentem trzeciej religji tego starożytnego miasta. Posłużył się tym kościołem jako punktem wyjścia potrzebnym do podwyższenia szańców, i zachował go, okrywając feudalnemi fortyfikacjami niby płaszczem. Issoudun było wówczas siedzibą przemijającej potęgi rycerzy gościńca, kondotjerów, których Henryk II przeciwstawiał synowi swemu Ryszardowi, w czasie jego buntu jako hrabiego Poitou. Historja Akwitanji, którą zaniedbali napisać Benedyktyni, przepadła zapewne na zawsze, niema już bowiem Benedyktynów. To też, za każdym razem gdy się nadarzy sposobność, nie można dość pilnie rozświecać tych