Strona:PL Balzac - Historia wielkości i upadku Cezara Birotteau.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o pięknej pani Birotteau. Jeżeli pomawiano Cezara o rojalizm, świat oddawał sprawiedliwość jego uczciwości; jeżeli ten i ów z sąsiadów zazdrościł mu szczęścia, uznawano iż był go godny. Postrzał jaki otrzymał na stopniach św. Rocha dał mu reputację zucha otartego o politykę oraz odważnego człowieka, mimo iż nie posiadał ani cienia odwagi wojskowej, a żadnej politycznej myśli w mózgownicy. Na tych danych, poczciwcy z jego okręgu mianowali go kapitanem Gwardji Narodowej, ale nominację tę skasował Napoleon, który, wedle Cezara, zachował doń urazę za owo starcie z dni Vendémiaire. Cezar nabył wówczas tanim kosztem aureolę prześladowania, które zwróciło nań oczy opozycji i dało mu niejaką wagę.
Oto jaki był los tego małżeństwa, stale szczęśliwego w uczuciach, wstrząsanego jedynie wzruszeniami natury handlowej.
Przez pierwszy rok, Cezar Birotteau zapoznał żonę ze sprzedażą i z sekretami perfumerji, w którem-to rzemiośle okazała się nieocenioną; zdawała się wręcz stworzona i zrodzona poto aby ekspedjować rękawiczki klijentom. Z końcem tego roku, inwentarz przeraził ambitnego olejkarza; po potrąceniu wszystkich kosztów, ledwie w dwadzieścia lat miał widoki zdobyć skromny kapitał stu tysięcy franków, na jaki oszacował swoje szczęście. Postanowił wówczas dojść szybciej do fortuny; obok detalicznej sprzedaży zamierzył puścić się na fabrykację. Wbrew zdaniu żony, wynajął budynek i grunt, i kazał wymalować wielkiemi literami FABRYKA CEZARA BIROTTEAU. Odmówił Grasse‘owi robotnika, z którym zaczął, na wspólny rachunek, wyrób jakichś mydeł, esencyj i wody kolońskej. Spółka z tym robotnikiem trwała tylko pół roku i zakończyła się stratami, które pokrył sam. Nie zniechęcając się, Birotteau chciał uzyskać rezultat za każdą cenę, jedynie aby nie być połajanym przez żonę, której wyznał później, iż, w tym krytycznym czasie, w głowie gotowało mu się jak w garnku, i że, gdyby nie religja, byłby się rzucił do Sekwany. Zrozpaczony paroma bezowocnemi próbami, wałęsał się jednego dnia, wracając na obiad,