Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 2.pdf/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

à la Diderot, albo uderzyć w ironję jak Cycero, albo chwycić za pistolet nabity prochem, a nawet wystrzelić, jeśli uważasz wielką awanturę za niezbędną.
Pewien zręczny mąż poradził sobie wcale dobrze zapomocą sceny umiarkowanej uczuciowości. Wchodzi, zastaje kochanka i wypędza go jednem spojrzeniem. Ledwo ten znalazł się za drzwiami, pada do nóg żony i wygłasza tyradę, w której, wśród innych wykrzykników, znalazł się następujący: „Ach, droga Karolino, widać nie umiałem cię kochać!...“
On płacze, ona płacze i łzawa perypetja nie obyła się bez pomyślnego zakończenia.
Omawiając drugą postać w jakiej może się odbyć perypetja, wytłumaczymy powody, dla których mąż powinien cieniować tę scenę, zależnie od siły kobiecej.
Idźmy dalej!
Jeśli ci się uda nadejść tak szczęśliwie, iż zastaniesz kochanka w ukryciu, wówczas perypetja będzie o wiele piękniejsza.
O ile urządzenie mieszkania choć trochę zbliża się do zasad, uświęconych w Rozmyślaniu czternastem, odgadniesz z łatwością miejsce w którem ukrył się kochanek, chociażby, jak byronowski Juanek, wcisnął się pod poduszki na kanapie. Gdyby przypadkiem porządek mieszkania był zburzony, winieneś znać je natyle, aby wiedzieć, iż niema w niem dwóch miejsc w których mężczyzna mógłby się ukryć.
Wreszcie, gdyby, zapomocą jakiejś djabelskiej sztuki, potrafił się on tak zmniejszyć, że wsunął się w jakieś ukrycie wprost nieprawdopodobne (gdyż po gachu wszystkiego się można spodziewać), wtedy, albo żona nie będzie się mogła wstrzymać od rzucania spojrzeń na ów tajemniczy zakątek, albo też będzie udawała pilnie, iż patrzy w stronę wprost przeciwną; wówczas nic łatwiejszego jak zastawić jej pułapkę.
Skoro wyśledzisz kryjówkę, idziesz prosto na kochanka. Stajecie oko w oko!...