Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nej żarem słonecznym i szyi pomarszczonej jak u starej indyczki? Ciało ich okryte łachmanami, głos szorstki i chrypliwy, spojrzenie tępe, woń odrażająca; w nieustannej myśli o kawałku suchego chleba, wciąż pochylone ku ziemi, okopują, włóczą, żną, wiążą, zbierają zboże, zaczyniają chleb, drą łyka; sypiają po jamach ledwie okrytych słomą, wspólnie z mężczyznami, dziećmi i bydłem domowem; skąd się biorą dzieci, tem sobie nie zaprzątają głowy. Płodzić ich jak najwięcej, aby jak najwięcej rzucić na pastwę nędzy i trudu, to całe ich zadanie; miłość — jeśli tu można mówić o miłości — jest dla nich jedną z prac gospodarskich, lub, co najwyżej, spekulacją.
Niestety! jeśli muszą istnieć na świecie sklepikarki, spędzające dzień cały na sprzedawaniu szmalcu i łojówek; żony rolników, zaprzągnięte we wszelkich warsztatach jak bydło pociągowe, lub dźwigające na plecach motykę, kosz lub worek; jeśli istnieje na świecie aż nazbyt liczny zastęp tych poziomych istot, dla których życie ducha, wykwint kultury, rozkoszne burze serca są na zawsze niedostępnym rajem, mamyż uznać je za kobiety dlatego, iż kaprys natury wyposażył je również kością gnykową i trzydziestoma dwoma kręgami? Niechże raczej pozostaną dla fizjologa w gatunku... orangów! My przemawiamy tutaj tylko w imieniu tych i dla tych, którzy, wolni od trosk życia powszedniego, wszystek czas i siły duszy poświęcić mogą miłości; dla tych wybranych, w których beztroska i dobrobyt stworzyły szlachetny kult miłości; do tych uduchowionych którzy posiedli na własność królestwo Chimery. Przekleństwo wszystkiemu, co nie żyje życiem ducha! wszystkiemu, co nie jest młodością i wdziękiem, co nie kipi ogniem namiętności! Oto jawny wyraz tajemnych uczuć naszych filantropów, o ile umieją czytać lub mogą jeździć własnym powozem. Zapewne! prawodawca, urzędnik, ksiądz lub poborca podatkowy mogą w tych dziewięciu miljonach wyklętych przez nas istot widzieć jednostki administracyjne, wierne owieczki, podsądnych i podatników; ale człowiek uczucia, buduarowy filozof, zajadając ze smakiem pulchną bu-