Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Zatem, zwracam się do mężów, świeżo, dziś lub wczoraj upieczonych; do tych, którzy, wychodząc z kościoła albo z urzędu gminnego, oddają się nadziei zachowania żony tylko dla siebie; do tych, których czy to egoizm czy jakieś nieokreślone uczucie powoduje, iż, na widok nieszczęść bliźniego, powiadają sobie: „Mnie się to nie trafi!“
Zwracam się do tych marynarzy, którzy, choć widzieli moc statków idących pod wodę, mimo to puszczają się na morze; do dziarskich chłopców, którzy, sami rozbiwszy niejedną cnotę małżeńską, mimo to odważają się żenić. A oto mój temat, wieczyście nowy, wieczyście stary!
Mężczyzna, młody lub starszy, zakochany lub nie, na mocy kontraktu wciągniętego bez zarzutu do ksiąg w kancelarji mera, w parafji i w niebiesiech, nabywa na własność młodą dziewczynę, o długim jedwabistym warkoczu, czarnych i wilgotnych oczach, mikroskopijnej nóżce, drobnych i delikatnych paluszkach, koralowych usteczkach, ząbkach lśniących jak kość słoniowa, pełnej a gibkiej kibici, wypieszczoną jak laleczka, powabną i drżącą ze wzruszenia; dziewczynę białą i niewinną jak lilja, a obsypaną przez naturę najbardziej kuszącemi ponętami. Długie, ciemne rzęsy przedziwnie łagodzą jarzący blask oczu; twarzyczka mieni się barwami białej i czerwonej kamelji; dziewicza płeć ledwie widocznym puszkiem przypomina owoc dojrzewającej brzoskwini; delikatna siatka żyłek zwiastuje ciepło krążące pod tą nieskalaną powłoką; cała postać pulsuje życiem i wabi życie ku sobie, oddycha rozkoszą i miłością, promieniuje naiwnością i wdziękiem. Młoda dziewczyna kocha męża, lub bodaj wierzy że kocha...
On, zakochany, myśli w tej chwili: „Te oczy mnie tylko widzieć będą w całym świecie, pod moim tylko uściskiem zadrżą miłośnie te słodkie usteczka, dla mnie ta drobna rączka chowa drażniące skarby swych pieszczot, ja jeden poruszę westchnieniem to dziewicze łono, ja pierwszy obudzę do życia tę uśpioną duszę. Po tych jedwabnych puklach będą się ślizgać moje tylko dłonie, ja,