Strona:PL Balzac - Fizjologja małżeństwa. T. 1.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
WSTĘP

„Małżeństwo nie jest zgoła wytworem natury. — Pojęcie rodziny na Wschodzie różni się najzupełniej od rodziny w pojęciu zachodniem. — Człowiek jest niewolnikiem przyrody, a społeczeństwo ludzkie na niej jest zaszczepione. — Prawa ludzkie są na usługach obyczajów, obyczaje zaś zmieniają się.
„Małżeństwo może zatem podlegać stopniowemu doskonaleniu, któremu podlegają wszystkie rzeczy ziemskie“.
Słowa te, rzucone przez Napoleona w Radzie Stanu, podczas dyskusji nad Kodeksem cywilnym, uderzyły niegdyś żywo autora tej książki. One to może, bez udziału jego świadomości, stały się zawiązkiem dzieła, z którem obecnie staje przed publicznością. Faktem jest, iż, przed laty, gdy autor, będąc zaledwie młodzieńcem, poświęcał się studjom nad prawem francuskiem, jedno słowo czyniło na nim zawsze szczególne wrażenie: WIAROŁOMSTWO. Ilekroć słowo to, tak poważnie rozpierające się w Kodeksie, przybierało w wyobraźni autora żywą postać, wlekło za sobą nieodłącznie posępny orszak. Rozpacz, hańba, nienawiść, niewola, tajemne zbrodnie, krwawe wojny, rodziny osierocone, katastrofy, wszystko to stawało nagle jak żywe przed oczyma autora, ile razy wzrok jego spoczął na tem sakramentalnem słowie: WIAROŁOMSTWO! Z czasem, stykając się stopniowo z najwyżej cywilizowanemi warstwami, spostrzegł autor, iż złagodzenie surowych praw małżeńskich zapomocą wiarołomstwa jest faktem dość powszechnym. Stwierdził również, iż liczba złych małżeństw przewyższa o wiele liczbę małżeństw szczęśliwych, i doszedł — pierwszy, jak sądzi, —