Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ubrany był wykwintnie, miał na szyi order Złotego Runa i gwiazdą na fraku.
— Panie, ciągnął głosem świszczącym niby głos hjeny, usprawiedliwia pan wszystkie moje zamachy działając do spółki z policją. Zginiesz. Tak być musi. Czy kochasz panią Julianową? Czy ona cię kochała? Jakiem prawem chciałeś zmącić jej spokój, pokalać jej cześć?
Ktoś nadszedł. Ferragus wstał aby wyjść.
— Czy pan zna tego człowieka? spytał wchodzącego p. de Maulincour, chwytając Ferragusa za kołnierz.
Ale Ferragus uwolnił się bez trudu, ujął pana de Maulincour za włosy, i potrząsnął kilkakrotnie drwiąco jego głową.
— Trzebaż więc koniecznie ołowiu, aby tę głowę przywieść do rozsądku.
— Osobiście nie, odparł de Marsay, świadek tej sceny; ale wiem że to jest p. de Funcal, bardzo bogaty Portugalczyk.
P. de Funcal znikł. Baron puścił się za nim, nie mogąc go doścignąć, kiedy zaś znalazł się pod wjazdową kolumnadą, ujrzał w świetnym powozie Ferragusa który patrząc nań zaśmiał się szyderczo i odjechał szybkim kłusem.
— Błagam pana, rzekł August wracając do salonu i zwracając się do de Marsaya, gdzie mieszka p. de Funcal?
— Nie wiem, ale z pewnością tu pana objaśnią.
Baron, zwróciwszy się do prefekta, dowiedział się, że hrabia de Funcal mieszka w ambasadzie portugalskiej. W tej chwili, wciąż jeszcze z uczuciem lodo-