Strona:PL Balzac - Ferragus.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzeczeń; gasił swoje pragnienia wytężoną pracą. Kiedy się znużył cyframi, szukał wytchnienia w tem, aby wytrwale zdobywać owe ogólne wiadomości, nie zbędne każdemu kto chce dziś wypłynąć w handlu, w palestrze, polityce, czy literaturze. Jedyną rafą, na jaką natykają się takie szlachetne natury, jest własna ich uczciwość. Niech spotkają ubogą dziewczynę, zakochają się w niej, żenią się i trawią życie na borykaniu się między nędzą a miłością. Najpiękniejsza ambicja zatraca się w książce kuchennej.
Julian Desmarets wpadł z całym impetem na tę rafę. Jednego wieczora, spotkał u swego chlebodawcy młodą osobę cudownej piękności. Jedynie nieszczęśnicy wzrośli bez żadnego przywiązania, topiący w wytężonej pracy piękne godziny młodości, znają owe gwałtowne spustoszenia jakie sprawia miłość w ich samotnych, zapoznanych sercach. Są tak pewni swej miłości, tak szybko wszystkie ich siły skupiają się w kobiecie którą pokochali, iż w obecności jej doznają rozkosznych wzruszeń, często nie budząc sami żadnego. Egoizm jakże pochlebny dla kobiety, która umie odgadnąć to głęboko zagrzebane uczucie i te wstrząśnienia tak głębokie, iż trzeba im jakiegoś czasu aby się mogły wydobyć na wierzch. Biedacy ci, pustelnicy w pełni Paryża, znają wszystkie rozkosze pustelników i mogą czasami ulec pokusom; ale częściej bywają zwiedzeni, zdradzeni, niezrozumieni i rzadko im jest dane zebrać słodkie owoce tej miłości, która jest dla nich zawsze niby kwiat spadły z nieba.
Jeden uśmiech jego żony, sam dźwięk jej głosu,