Strona:PL Balzac - Fałszywa kochanka; Podwójna rodzina.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

belki godne pani de Pompadour, perskie dywany, etc. Bogactwa te, oświetlone światłem sączącem się przez koronkowe firanki, zdają się jeszcze piękniejsze. Na konsolce, wśród starożytności, szpicrózga z rękojeścią roboty panny de Fauveau, świadczy, że hrabina lubi jeździć konno. Taki jest buduar w r. 1837, wystawa towarów bawiących oko, jakgdyby nuda groziła temu najruchliwszemu w świecie społeczeństwu. Dlaczego nic swojego, nic coby budziło zadumę, spokój? Czemu? Bo nikt nie jest pewny jutra i każdy używa życia z marnotrawstwem dożywotnika.
Pewnego ranka, Klementyna dumała potrosze, wyciągnięta na rozkosznej kanapce, z tych, z których nie można wstać, tak dobrze tapicer, który je wymyślił, umiał odgadnąć krągłości lenistwa i słodycze far niente. Otwarte drzwi cieplarni pozwalały wnikać woni roślin oraz tropikalnym zapachom. Młoda kobieta patrzała na Adama palącego wykwintny nargil: jedyna forma palenia, jaką dopuszczała w tym apartamenciku. Zręcznie upięte portjery pozwalały oku zapuścić się do wnętrza dwóch wspaniałych salonów. Jeden biały ze złotem, który przywodził na myśl pałac Forbin-Janson, drugi w stylu Odrodzenia. Do jadalni, z którą może rywalizować w Paryżu jedynie jadalnia barona Nucingena, wiedzie mały kurytarzyk, z sufitem i zdobieniami w stylu Średniowiecza, Od strony dziedzińca kurytarzyk przylega do dużego przedpokoju, z którego przez szklane drzwi widzi się przepychy klatki schodowej.
Hrabiostwo wstali właśnie od śniadania, nie-