Strona:PL Balzac - Cierpienia wynalazcy.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pierwszy punkt tego rachunku jest w nim jedyną rzeczą bezsporną.
Drugi punkt zawiera należność skarbu państwa i woźnego. Sześć franków, jakie pobiera administracja, rejestrując zgryzotę dłużnika i dostarczając stemplowego papieru, będą długi czas jeszcze podtrzymywały to nadużycie! Wiecie zresztą, że ten punkt daje zysk półtora franka bankierowi, dzięki opustowi jaki czyni mu Doublon.
Prowizja półtora od sta, przedmiot trzeciego punktu, jest wzięta pod tym przemyślnym pretekstem, iż nie otrzymać zapłaty, znaczy, dla bankiera, tyle co eskontować weksel. Mimo iż rzecz ma się zupełnie przeciwnie, niema nic podobniejszego niż dać tysiąc franków, a nie otrzymać ich. Ktokolwiek przedstawiał weksle do eskontu, wie, że, prócz sześciu od sta należnych legalnie, eskonter ściąga, pod skromną nazwą prowizji, tyle a tyle od sta; jestto procent który pobiera, ponad stopę prawną, od talentu z jakim umie obracać swemi kapitałami. Im więcej może wycisnąć, tem więcej żąda. Toteż, najlepiej eskontować u prostaczków, to wypada taniej. Ale, czyż w kwestji eskontu istnieją prostaczkowie?...
Prawo zobowiązuje bankiera do tego, aby potwierdził przez agenta giełdowego stopę zmiany rynku. W miastach boleśnie upośledzonych brakiem giełdy, agenta zastępuje dwóch kupców.
Prowizja zwana kurtażem należna agentowi ustalona jest na ćwierć od sta sumy wyrażonej w proteście. Weszło w zwyczaj liczyć tę prowizję jako daną kupcom, którzy zastępują agenta; w istocie zaś, bankier chowa ją poprostu do kieszeni. Stąd, trzeci artykuł tego uroczego rachunku.
Czwarty artykuł zawiera koszt stemplowego papieru na którym zredagowany jest rachunek zwrotny i koszt stempla na dokumencie nazwanym tak przemyślnie reeskontem, to znaczy nowego wekslu wystawionego przez bankiera na zlecenie kolegi, w celu uzyskania pokrycia.