Strona:PL Balzac - Cierpienia wynalazcy.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ta kobietka ma głowę; najwyższy czas abyśmy się stali panami drukarni, dając Séchardom z czego żyć; inaczej, moglibyśmy znaleźć przeciwnika w następcy Dawida; w naszym zaś interesie jest, abyśmy zawsze mieli oko w tej fabryczce.
Pod wpływem tej myśli, bracia Cointet wybrali się na rozmowę z Dawidem. Ewa, do której zwrócili się bracia, uczuła żywą radość widząc rychły skutek swego podstępu, nie ukrywali bowiem zamiaru proponowania panu Séchard aby zechciał przyjmować roboty na ich rachunek: są przeciążeni, prasy nie mogą nastarczyć zamówieniom, zażądali robotników z Bordeaux i czują się na siłach zatrudnić trzy prasy Dawida.
— Proszę panów, odparła Ewa, gdy Cérizet poszedł uprzedzić Dawida o wizycie, mąż mój znał u pp. Didot znakomitych pracowników, uczciwych i dzielnych, wybierze sobie z pewnością następcę z pośród najlepszych... Czyż nie korzystniej sprzedać zakład za jakie dwadzieścia tysięcy, które dadzą tysiąc franków renty, niż tracić tysiąc franków rocznie dzięki postępowaniu panów? Czyż się godziło wydzierać nam drobny zysk z naszego kalendarza, który był zresztą odwieczną własnością tej drukarni?
— Ależ, pani, czemu państwo nas nie uprzedzili? nie bylibyśmy wchodzili w szkodę, rzekł uprzejmie ów, którego nazywano „wielkim“ Cointet.
— Ech, dajmy pokój, moi panowie! wzięliście się do kalendarza dopiero wówczas, kiedyście się dowiedzieli od Cérizeta o naszym projekcie.
Wymawiając żywo te słowa, spojrzała bystro na wielkiego Cointeta, który, mimowoli spuścił oczy. W ten sposób, Ewa zyskała pewność zdrady Cérizeta.
Ów Cointet, dyrektor papierni i całego przedsiębiorstwa, był o wiele lepszą głową niż brat jego Jan, który zresztą prowadził drukarnię z wielką inteligencją, ale którego zdolności można było porównać z uzdolnieniem pułkownika, gdy Bonifacy był generałem, dzierżącym w dłoni naczelne dowództwo. Bonifacy, chudy i suchy,