Strona:PL Balzac - Cierpienia wynalazcy.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Chardon siedziała blada i na pozór niewzruszona. Ewa wstała, zeszła na dół aby oszczędzić bratu twardego słowa i rzekła do Maryny:
— Moje dziecko, pan Lucjan lubi poziomki, trzebaby się postarać!...
— Och! ja myślałam sobie, że państwo będą chcieli uczcić przyjazd pana Lucjana. Niech pani będzie spokojna, będziecie mieli doskonale śniadanko i obiad też jak się patrzy.
— Lucjanie, rzekła pani Chardon, masz tutaj dużo do naprawienia. Wyjechawszy aby stać się przedmiotem naszej dumy, pogrążyłeś nas w nędzy. Niemal strzaskałeś w rękach brata narzędzie fortuny, o której marzył jedynie dla nas wszystkich. Złamałeś nietylko to... rzekła matka.
Nastała straszliwa pauza; milczenie Lucjana wyrażało poddanie się tym macierzyńskim wyrzutom.
— Wejdź na drogę pracy, podjęła łagodnie pani Chardon. Nie potępiam cię iż kusiłeś się wskrzesić szlachetny ród z którego pochodzę; ale do takich przedsięwzięć trzeba przedewszystkiem majątku i godności: brakło ci i jednego i drugiego. W miejsce wiary, zaszczepiłeś w nas nieufność. Zniweczyłeś spokój pracowitej i zrezygnowanej rodziny, która kroczyła tutaj trudną drogą... Pierwszym błędom należy się przebaczenie. Nie powtarzaj już tego. Znajdujemy się w położeniu trudnem, bądź roztropny, słuchaj siostry: nieszczęście jest nauczycielem, którego twarde lekcje wydały w niej owoce: nauczyła się myśleć poważnie, jest matką, dźwiga, przez poświęcenie dla drogiego Dawida, cały ciężar gospodarstwa; słowem, stała się, z twojej winy, mą jedyną pociechą.
— Miałaś prawo być surowszą, rzekł Lucjan, ściskając matkę. Przyjmuję twoje przebaczenie, jest ono jedyne, jakiego będę w życiu potrzebował.
Ewa wróciła; z upokorzonej postawy brata zrozumiała że pani Chardon przemówiła mu do sumienia. Dobroć sprowadziła na jej usta uśmiech, na który Lucjan odpowiedział tłumionemi łzami.