Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

któryby go objaśnił o twej dwuznacznej roli. Lepiej-byś tedy uczynił, polując z nami, nile dopominając się swojej kości z góry, tem bardziej że pan Rigou, nie będąc legalnie obowiązany dawać ci siedm i pół od sta z procentem składanym, ofiarowałby ci zwrot twoich dwudziestu tysięcy: nimbyś je dostał do rąk, proces twój, przewlekany przez adwokatów, powędrowałby do La-Ville-aux-Fayes. Gdybyś natomiast był rozsądny, wówczas, kiedy pan Rigou będzie właścicielem twego dworku w Aigues, mógłbyś uprawiać dalej, blisko z trzydziestoma tysiącami franków oraz drugiemi trzydziestoma tysiącami któreby ci mógł powierzyć pan Rigou, handel pieniędzmi który uprawia Rigou. Handel ten byłby tem zyskowniejszy, iż chłopi rzucą się na parcelację Aigues jak szarańcza“. Oto co mógłby ci powiedzieć pan Gaubertin, ale ja nic ci nie mam do powiedzenia, to nie moja rzecz... Gaubertin i ja możemy ubolewać nad dziecięciem ludu które bije swego ojca, i idziemy dalej wytkniętą drogą. Jeżeli przyjaciel mój Gaubertin potrzebuje cię, ja nie potrzebuję nikogo, bo wszyscy są na moje usługi. Co się tyczy ministra, ministrowie zmieniają się dosyć często, gdy my jesteśmy zawsze na miejscu.
— Ja tylko uprzedziłem pana, rzekł Sibilet, który czuł się jak skneblowany.
— Uprzedziłeś, o czem? spytał chytrze Rigou.
— O tem co zrobi Tapicer, odparł pokornie rządca, pojechał wściekły do prefektury.
— Niech jedzie! gdyby Montcometowie nie zużywali kół, cóżby się stało z fabrykantami powozów?