Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 2.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Guerbet z Couches, robiąc doń ową małpią minę, którą, we własnem mniemaniu, odziedziczyła po swej pani, tym samym sposobem co jej srebro. Mizdrząc się i wskazując poczmistrzowi panią Vennut, która czuliła się z autorem Bilbokjady, rzekła:
— Jaki ta kobieta ma zły ton! co za wyrażenia, co za wzięcie! nie wiem, czy będę ją mogła dłużej dopuszczać do naszego towarzystwa, zwłaszcza kiedy będzie pan Gourdon.
— Oto moralność świata, rzekł proboszcz, który wszystko obserwował i wszystko słyszał nie mówiąc ani słowa.
Po tym epigramie lub raczej po tej satyrze na społeczeństwo, tak zwięzłej i tak prawdziwej że wskazywała palcem wszystkich, zaproponowano partyjkę.
Czyż to nie jest życie, na wszystkich piętrach tego cośmy zwykli nazywać światem! Odmieńcie styl, a znajdziecie to samo, ani mniej ani więcej, w najświetniejszych salonach paryskich.