Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie. Kochała Lucjana, miała zostać utrzymanką barona de Nucingen; wszystko dla niej zamykało się w tem. To, że fałszywy Hiszpan zawczasu obłuskał ofiarę, że Lucjan budował gmach swej fortuny z kamieni grobu Estery, że jedna noc rozkoszy miała kosztować więcej albo mniej banknotów starego bankiera, że Europa miała zeń wycisnąć parękroć zapomocą mniej lub więcej pomysłowych środków, to wszystko nie obchodziło zakochanej dziewczyny; inny rak żarł jego serce. Czuła się pięć lat białą jak anioł! Kochała, była szczęśliwa, bez cienia niewierności. Ta piękna czysta miłość miała się zbrukać. To nie rozum nastręczał jej kontrast tego pięknego tajemnego życia z ohydną przyszłością. To nie była rachuba ani poezja; doświadczała nieokreślonego uczucia o niezwykłej sile: z białej, stawała się czarna; z czystej, nieczysta; ze szlachetnej, nikczemna. Wysiłkiem własnej woli stała się gronostajem, brud był jej już nie do zniesienia. Toteż, skoro baron zagroził jej swą miłością, myśl aby się rzucić oknem przyszła jej do głowy. Słowem, kochała Lucjana absolutnie, jak niezmiernie rzadko kobieta kocha mężczyznę. Kobiety które mówią że kochają, które często sądzą że kochają bez granic, tańczą, walcują, bawią się z innymi, stroją się, zbierają żniwo łakomych spojrzeń; ale Estera spełniła, bez żadnego poświęcenia, cud prawdziwej miłości. Kochała Lucjana sześć lat tak, jak kochają aktorki i kurtyzany. Wytarzawszy się w bagnie i brudzie, mają one głód szlachetności, poświęceń, i rzucają się wówczas w wyłączność (czyż nie trzeba ukuć słowa, aby oddać pojęcie tak rzadkie w praktyce?) Wymarłe narody, Grecja, Rzym i Wschód, zamykały kobietę: kobieta, która kocha, powinna się zamknąć sama. Można tedy pojąć, iż, opuszczając fantastyczny pałac w którym spełniło się to święto, ten poemat, aby wejść do baładzygu zimnego starca, Estera stała się pastwą choroby moralnej. Popychana żelazną ręką, zanurzyła się w hańbie do pół ciała, nim mogła się zastanowić; ale od dwóch dni zastanawiała się i czuła śmiertelny dreszcz w sercu.