Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pod pozorem dbałości o wygody piastunki. Co więcej, zniósł kominek; kazał wystawić piec, którego rura wychodziła na zewnątrz w ulicy św. Rocha. Wreszcie, rozciągnął na podłodze kilka dywanów, iżby mieszkańcy niższego piętra nie mogli pochwycić żadnego szmeru. Bity w technice szpiegostwa, sondował raz na tydzień mur, powałę i podłogę; badał je niby człowiek który chce wygubić natrętne owady. Bezpieczeństwo od świadków i słuchaczy kazało Corentinowi wybrać ten gabinet, o ile narady nie odbywały się u niego. Mieszkanie Corentina znali tylko generalny dyrektor policji i Peyrade; przyjmował tam osobistości, które ministerjum albo Zamek brały, w ważnych okolicznościach, za pośredników; ale żaden agent, żaden niższy funkcjonarjusz nie przestąpił jego progu. Szczegóły zawodowe układały się u Peyrade’a. W tym niepozornym pokoju kombinowało się plany; tam zapadały postanowienia, które, gdyby mury mogły mówić, dostarczyłyby treści osobliwym kronikom i dramatom. Tam, od 1816 do 1826, roztrząsało się olbrzymie interesy. Tam odsłaniało się w zarodku wypadki, które miały zaciążyć nad Francją. Tam, Peyrade i Corentin, równie przewidujący ale lepiej powiadomieni niż generalny prokurator Belart, powtarzali sobie nieraz, począwszy od 1819:
— Jeżeli Ludwik XVIII nie chce wydać takiego lub takiego zarządzenia, pozbyć się tego a tego księcia, zatem nienawidzi swego brata? chce mu tedy zostawić w spadku rewolucję?
Drzwi Peyrade’a zdobiła łupkowa tabliczka, na której znajdowały się niekiedy dziwne znaki kredą. Ten rodzaj piekielnej algebry miał dla wtajemniczonych znaczenie bardzo jasne. Naprzeciwko mizernego mieszkania Peyrade’a, znajdował się apartamencik Lydji, złożony z przedpokoju, saloniku, sypialni i gotowalni... Drzwi do mieszkania Lydji, podobnie jak do Peyrade’a, tworzyła gruba żelazna blacha, między dwiema mocnemi deskami dębowemi, zbrojnemi w zamki i system rygli. Drzwi te były warowne jak brama więzienia. Toteż, choć w domu nie było odźwiernego, Lydja żyła tam bez najmniejszej obawy. Jadalnia, salonik,