Strona:PL Balzac-Ludwik Lambert.djvu/046

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ten pośpiech pod naporem terminów, zobowiązań, zaliczek, raz po raz wyraża się we własnych zwierzeniach Balzaka. Aby wykroić tom który ma dostarczyć, robi czasem dziwne operacje. Mocno podejrzewam, że tych kilka krwawych opowiadań, które ni z tego ni z owego spęczniły środek Muzy z zaścianka, znalazły się tam w ten sposób, że Balzac wsunął dość bezceremjonalnie jakiś materjał, który skądinąd miał w biurku, aby powiększyć ten mały, ale esencjonalny tomik do przyrzeczonych księgarzowi rozmiarów?
Zaznaczyłem parokrotnie, iż dzieło Balzaka trzeba uważać jako całość; wówczas dopiero nabiorą właściwej proporcji szczegóły. Otóż, w związku z tem nasuwa się pytanie, jak czytać Balzaka, aby się rozeznać w tym lesie Komedji ludzkiej. Faktem jest, że im więcej go ktoś czyta, tem więcej przywiązuje się do tej lektury; a kiedy dojdzie do końca, tem chętniej zaczyna go czytać na nowo z nowem już zrozumieniem każdego szczegółu. Ważnem jest tedy, od czego zacznie, „na co trafi”. Pod tym względem, jak już wspomniałem, najgorsze usługi oddaje owa słynna Kobieta trzydziestoletnia, za którą wiele osób, znęconych tytułem i rozgłosem książki, chwyta najpierw, doznając wielkiego zawodu.
Jak tedy należy czytać Komedję ludzką i jaką drogę obrać przy jej wydawaniu? To ostatnie zwłaszcza pytanie nie jest zbyt łatwe do rozstrzygnięcia. Poszczególne utwory Komedji ludzkiej pozostają do siebie w rozmaitym stosunku. Niektóre są związane najściślej, nieomal jak tomy jednej powieści; inne znowuż wiążą się tylko jedną lub kilkoma z osób działających i ogólnym duchem wspólności. Przytoczony powyżej podział na grupy nie ma dla czytelnika praktycznego znaczenia: możnaby go zachować, ale wtedy gdyby się całość wydawało naraz. Porządek chronologiczny powstawania pojedynczych po-