Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

człowieka; ale teraz jego sztuczne bytowanie doszło swego ostatecznego kresu, był chory, zniszczony, skończony, istny łachman, godny przedstawiciel swego pana. Dla braku półtora franka, zniweczyłem moją pracowitą elegancję. Ach! ileż nieznanych ofiar poniosłem dla Fedory od trzech miesięcy! Często pieniądze przeznaczone na całotygodniowy chleb poszły na to aby ją zobaczyć przez chwilę. Zaniedbywać swoje prace i głodzić się, to było jeszcze nic! ale przebywać ulice Paryża unikając ochlapania, biec aby umknąć przed deszczem, zjawić się u niej ubrany równie dobrze jak lalusie którzy ją otaczali, — och! dla zakochanego i roztargnionego poety zadanie to przedstawiało nieprzeliczone trudności. Moje szczęście, moja miłość, zależały od pryśnięcia błotem na moją jedyną białą kamizelkę! Wyrzec się jej widoku gdybym się powalał, gdybym zmókł! Nie mieć pięciu su, aby dać sobie oczyścić najlżejszą plamę na trzewikach! Miłość moja rosła od wszystkich tych drobnych nieznanych tortur, olbrzymich dla nerwowego artysty. Nieszczęśliwi kochankowie ponoszą ofiary, o których nie wolno wspominać kobietom żyjącym w sferze zbytku i elegancji; widzą one świat poprzez pryzmat barwiący złotem ludzi i rzeczy. Optymistki z egoizmu, okrutne przez dobry ton, kobiety wyrzekają się zastanowienia w imię swoich przyjemności; gorączka uciech rozgrzesza je z ich obojętności na nieszczęście. Dla nich szeląg nigdy nie jest miljonem, to raczej miljon wydaje się im szelągiem. Jeżeli miłość musi bronić swej sprawy wielkiemi ofia-