Ta strona została uwierzytelniona.
Mam w winnicy skarb ukryty;
Każdy więc z was pracowity
Niechaj kopie wciąż z ochotą,
A wykopie z ziemi złoto...“
— „A gdzie, ojcze ukochany,
Skarb twój w ziemi zakopany?“
Wszyscy razem, jakby w zmowie,
Odezwali się synowie.
„Kopcie tylko pracowicie!“
Rzekł i skończył starzec życie. —
Ledwo starca pochowano,
Do motyki się zabrano.
Wciąż synowie bez pomocy,
Kopią we dnie, kopią w nocy.
Choć strudzeni, nie ustają;
Bo się skarbu spodziéwają.
Tak wytrwali i cierpliwi
Pracują co raz gorliwiéj;
Lecz skarbu, co miał grunt wydać,
Jak nie widać, tak nie widać!
Jednakże w pracy wytrwali,
Wnet winnicę rozkopali;
Prawie każdą grudkę ziemi
Przesiewali dłońmi swemi.