Strona:PL Bałucki - Tajemnice Krakowa.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Oh! okropna noc! (str. 66)


— Dobrze. Nie jestem natarczywy — zaczekam. Za parę dni przyjdę tu w charakterze twojego krewnego. Od ciebie zależeć będzie, aby hrabia kuzynka nie widział. Będę tu za trzy dni o dwunastéj. A teraz wyprowadź mnie, żeby mnie służba nie spostrzegła.
— Zaczekaj.
Wyszła zobaczyć czy nie ma kogo w salonie. Za chwilę wróciła i rzekła:
— Chodź.
Wiktor wyszedł za nią, chowając po kieszeniach zrabowane kosztowności. Sabina prze-