Strona:PL B. Sulita - Wróblewice.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W Stryju nie brak drzew i ogrodów, zwłaszcza na rozległych przedmieściach. Ogród publiczny, zwany „Olszyną“, słynie z piękności swéj nawet we Lwowie. W nim się odbywają zabawy ludowe, na które Lwowianie dość często bywają zapraszani. Odkąd koleje żelazne wybudowano, ruch gości podróżnych w mieście stał się bardzo znacznym. Jedna koléj idzie od Lwowa i ta z czasem ma być przedłużona przez Karpaty do Węgier. Druga koléj, zwana Naddniestrzańską, łączy go ze Stanisławowem i koleją Przemysko-Łupkowską. Tą drugą wypadało mi jechać; że zaś pociąg miał wkrótce wyruszyć, musiałem więc przerwać dalsze zwiedzanie miasta i pośpieszyć na dworzec. Przybyłem w sam czas, za chwilę bowiem pociąg ruszył, niosąc nas do stacyi Drohobycza, na któréj zawsze bywa pełno ludzi, z powodu transportów nafty.
Cała ta okolica, zwłaszcza za Drohobyczem, ma pokłady, przeniknięte olejem skalnym. W niedalekim Borysławiu odkryto wielką ilość tego produktu ziemnego. Ruch, jaki tam powstał, przypomina zakładanie osad na ziemi petroleowéj w Ameryce. Ze wszystkich stron świata zbiegli się przedsiębiorcy, najwięcéj zaś Żydów, i każdy na kawałku gruntu, zakupionego od włościan, począł zagłębiać się w ziemię i budować własną kopalnią. Niektórzy porobili wielkie fortuny, wielu pobankrutowało, wszyscy przynieśli krajowi szkodę przez exploatacyą rabunkową, bez żadnéj umiejętności i porządku prowadzoną, i przez zdemoralizowanie roboczego ludu. Exploatacya borysławska oleju skalnego nie może pójść w porównaniu z sanocką, w okolicach Krosna,