Strona:PL Astor - Podróż na Jowisza.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDIAŁ IX.
Matka — Ziemia.

Kalisto wznosił się szybko w przestrzenie; gdy znaleźli się po za pasem atmosferycznym, coraz prędzej zmierzali ku słońcu, do czego dopomagała im silna atrakcya; prawie nie zbaczając z prostej linii, w kilka dni przebyli drogę Marsa.
Ponieważ od chwili wyjazdu podróżnych, ziemia dokonała prawie połowę swego biegu na około słońca, zwrócili się trochę na prawo, aby zbytecznie nie zbliżać się do słońca.
— Sądzę — rzekł Ayrault, — że na tej pierwszej wycieczce nie poprzestaniemy, a gdy wypocząwszy, wybierzemy się na drugą, trzeba nam będzie zabrać z sobą prowizyę niebieskich okularów, aby po drodze, stosowną upatrzywszy porę, wstąpić na Wenus; w porównaniu z odbytą przez nas drogą, to spacer zwyczajny.
W dwa dni później najkrótszą i najprostszą drogą skierowali podróżni statek swój ku ziemi.
Widocznie astronomowie śledzili powrót Kalista, ponieważ ujrzawszy go, wysłali powietrzną depeszę.
„Witamy z powrotem. Jak się macie?“