Przejdź do zawartości

Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
kynesias.

Pójdziesz Nikostratos?

nikostratos.

Idźcie, jeżeli chcecie. Jam nie wesół! Wrócę do domu i czekać będę na Kallyce. Nie mam prawa bawić się, ona niczego mi nie odmówiła.

lykon.

Idź nieszczęsny Nikostratos. Pójdziesz z nami Agatosie?

agatos.

Idę... to jest...

lykon.

Tak, czy nie?

agatos.

Może potem przyjdę. Muszę wygotować odpowiedź na interpelacye demagogów.

lykon.

Pracuj za nas wszystkich dzielny wodzu, podczas gdy twoi żołnierze bawić się będą. Dzięki za dobrą radę. Wyśmienita. (Odchodzą; Lykon patrząc na taras domu). Co to za kobieta!

SCENA V.
agatos (sam).

No, pozbyłem się ich. Niech Eros prowadzi ich na złamanie karków. (Zbliża się ostrożnie do domu Lysistraty; raptem staje). Nie mogę jej zaniedbywać! — Niezbędna!