Przejdź do zawartości

Strona:PL Arystofanes - Lysistrata.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chłopi uciekają do miast, zamilkła fujarka pasterza, przestano obchodzić święta. Każde miasto, każdy zakątek, każda najmniejsza nawet wyspa, musi wziąć udział we wspólnem szaleństwie, dostarczyć koni, żołnierzy, pieniędzy. Podatek narodowy nałożony. Sztuki piękne upadają, literatura przestaje kwitnąć, Grecya jałowieje. Górą szał! I powiadam Wam u nas głupota — oto wróg! Podczas rozejmu, podczas krótkiej przerwy nieszczęść Grecyi, są tacy, co nurtują w Atenach. — Ateńczycy nie wytrzeźwieni świeżemi klęskami, ubrani dziwacznie przez pół wojskowo, przez pół jak niegdyś pod Troją Ajaksy, upstrzeni cudacko w pióra, kity, pióropusze, kokardy, urządzają pochody w mieście, trwożą spokojnych mieszkańców, witają się, między sobą, zagadkowym wyrazem „głową“...

nikodice.

...muru nie przebiją.

lysistrata.

...chodzą po targach i placach publicznych, straszą przekupki, udają podczas rozejmu wojnę, jakby jakie Korybandy i dają światu politowania godne widowisko[1].

nikodice.

Zuchy!

rodippe (z oburzeniem).

Nie gadaj! Szopka!

  1. Analogiczne ustępy znajdują się w Aristofanesie, że jednak nie całkiem są dziś zrozumiałe, zastąpiono je bieżącemi zdarzeniami. (P. W.)