Strona:PL Artur Oppman - Ulubione baśnie.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Już po całych nocach
Stróżować nie może
I woli spać w sieni,
Niżeli na dworze.

Raz usłyszał Wiernuś,
Jak gospodarz gada:
— Chyba już brytana
Pozbyć się wypada!...

Zestarzał się bardzo,
Już darmozjad z niego,
Trzeba będzie kupić
Brytana innego.

Gdy to pies usłyszał,
To pomyślał sobie:
— Niema tu co czekać,
Już ja wiem, co zrobię.

Pójdę w świat szeroki
Poszukać schronienia,
Gdy mi tu żałują
Kąta i jedzenia.

Idzie Wiernuś drogą.
Już dom z oczu znika.