Strona:PL Artur Oppman - Polski zaklęty świat.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zaś mądry kotek
Pędem umyka,
Gdzie złoty zamek
Stał czarownika.

Wpadł na podwórze
Zamku złotego,
Aż wtem spostrzega
Lwa okropnego.

Zatrząsł się z trwogi
Nasz mądry kotek
I w wielkim strachu
Skoczył na płotek.

A z płotka rzecze:
„Lwem być nie sztuka!
Lecz zmień się w myszkę,
Co cukru szuka.“

Ledwo to wyrzekł, —
A myszka mała
Po wielkim dworze
Żwawo biegała.

Hyc! Już ją schrupał!
Już po obiedzie!
A właśnie powóz
Królewski jedzie.

Weszli na zamek
I na pokoje:
„Śliczne, mój książę,
Zamczysko twoje.

Podobasz mi się,
Jak nikt na świecie,
Więc ci za żonę
Oddam swe dziecię“