Strona:PL Artur Oppman - Poezje tom I Stare Miasto.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Pan Bartłomiej nie pochodzi
Ani z krawców, ani z szwieców —
Był na wozie i pod wozem
I chleb z różnych jadał pieców.

Nie przy kramie lub warsztacie
Młodociane spędził lata:
Szumne wichry go nosiły
Po dalekich krańcach świata!

Czasem zaklnie dziwną mową:
Może włoską, może grecką,
Choć katolik jest gorliwy
I Warszawy szczere dziecko.

Czasem młodość swą przypomni,
Łzy ścierając pokryjomu —
Jak tam było, co tam było,
Nie powiadać byle komu!..


III.

Ma przy kramie Bartłomieja
Skład łojówek i oleju
Zacna pani Maciejowa,
Vulgo: wdowa po Macieju.

Śmierć nędzarza i bogacza
Z drogi życia wykoleja —
Stary Maciej (świeć mu Panie!)
Był kolegą Bartłomieja.