Strona:PL Artur Oppman - Pieśni.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IV.

Przy kramiku z warzywami
Wre zacięta jakaś sprzeczka —
To z przekupką się targuje
Filuterna mężateczka.

I przekupce i mężatce
Z ust potokiem słowa biegą...
Chce nowalią stolarzowa
Ufetować majstra swego.

Fury z drzewem strzeże chłopek,
Ogłupiały w tym rwetesie,
Tuż emeryt wygolony
Dla kanarków siemię niesie.

Ze swem kupnem biedna wdowa
Do facyatki biegnie małej —
Trochę sera, trochę chleba
Dla drobiazgu na dzień cały...



V.

Cichnie rynek staromiejski
I wyludnia się pomału,
Pustoszeją kramy warzyw,
Mięsa, bułek i nabiału.

I przekupki i przekupnie
Znów „na rożek“ dążą miły,
By ochrypłe zwilżyć gardła
I zwątlone wzmocnić siły.