Strona:PL Artur Oppman - Pieśni.djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Spowiedź serca.


O, dzięki tobie za tę jedną chwilę,
Co przywołała dawnych złudzeń tyle!
O, dzięki tobie, aniele mój złoty,
Za chwilę wspomnień — i łez — i tęsknoty,
Za promyk słonka na mych marzeń grobie...
Najświętsza moja, dzięki... dzięki tobie!

Ty wiesz: gdy wszczął się smętny dramat życia,
Jam umiał stłumić tęskne serca bicia
I kłamać spokój twarzą obojętną,
Kryjąc przed ludźmi chmurne bólu piętno.
U swego szczęścia by się skarżyć trumny —
Nazbyt szlachetny byłem... i zbyt dumny.

A dziś?... Widziałaś, jakie wiodłem boje
Z własnem swem sercem... Jak to serce moje
Od mojej dumy silniejsze i woli...
A dziś?... Widziałaś, jak łza... łza, co boli
I pali bardziej, niźli kropla lawy,
Zdradziła głębię mojej piersi krwawej.

Więc mi dziś przebacz, że mówię do ciebie,
Jak sercu tęskno po straconem niebie.
Więc mi dziś przebacz to, co wyznać muszę,
Żem oddał tobie i serce i duszę, —