Strona:PL Artur Oppman - Pieśni.djvu/024

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Na Koloseum.


Smieje się w kwiatach rozpustna rzesza,
Trupia twarz starców w kwiatach się śmieje,
Z posoki strugą falern się miesza —
Wszechwładna Roma szaleje.

Głodem i trwogą motłoch trawiony,
Krwią męczenników czołem zbryzganem
U stóp Cezara bijąc pokłony,
Woła: „Circenses et panem!“

Na Koloseum pochodnie płoną,
Pijaną wrzawą huczą igrzyska,
Gladyator kona... Na skroń zbroczoną
Dłoń władcy róże mu ciska.

Gladyator kona... i pierś przebita
Drży pod osłoną skrwawionych tkanin —
To nie Dak hardy, lub dziki Scyta,
Nie! To najemny Rzymianin.

Podniósł gladyator wybladłe skronie,
Błysnął płomieniem wzrok obumarły,
I wyprężyły się drżące dłonie
I sine usta otwarły: