Przejdź do zawartości

Strona:PL Artur Oppman - Pieśń o Rynku i Zaułkach.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

WŁÓCZĘGA


Gdym chciał z dnia dzisiejszego zbiec choć na momencik,
By stokroć już czytaną jeszcze czytać księgę,
Wymykałem się z klasy, młodziutki studencik,
Po skrytkach i kryjówkach odświęcać włóczęgę.

Znałem dobrze te stare kryjówki i skrytki,
Zapalny entuzjasta, dziecinny erudyt,
Lecz mi szperać ciekawe przeszkadzały żydki
I rozstawione kosze brudnych Fajg i Judyt.

Krok w krok łaziły stale za mych butów echem
Zabłocone Aronki, obszarpane Icki; —
Na to samo mi kiedyś skarżył się z uśmiechem,
Mówiąc o swych wędrówkach, Wiktor Gomulicki.

Z tradycji staromiejskiej, z ustnego wspominku,
Wiedziałem ciekawostki saskich lat struktury:
Podziemne wąskie przejście na Brzozową z Rynku
I po mostkach na Bugaj od Zielonej Góry.