Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że należy mieć nadzieję, iż Stahlhelm nie utraci zupełnie swej odrębnej fizjonomji, bo jest to jednakże element hamujący ekscesy rewolucji. Nie zdążyłem skończyć zdania, kiedy mój przyjaciel mocno kopnął mnie pod stołem. Szepnął mi w ucho, że młodzi ludzie, siedzący z nami przy stole, należą do SA i mogą się rozgniewać. Byłem zdumiony. O tem, że są w SA dobrze wiedziałem, ale nie wiedziałem, że w kółku swoich ludzi nie można prowadzić, nawet na zimno, dyskusji na podobne tematy. Więc jakto? Młodzi stoją na baczność, ale młodych nie wolno krytykować. Rekwizyty zaczynają nabierać rumieńców życia. To co się dzieje, to chyba nie jest jednak powrót do r. 1914, to jednak rewolucja.
W poniedziałek o świcie gospodarz mój odwozi mnie do Berlina. Na zielonych łąkach Döberitz widzę znowu jakieś mundury. To już nie Reichswehra czy Stahlhelm, ale coś bardzo podobnego, — to mundury noszone w obozach dobrowolnej pracy. Tak samo jak w innych organizacjach, przechodzi się też w tych obozach kurs przeszkolenia wojskowego.