Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w partji i głośno wykrzykiwać na cześć Führera i „das Deutschtum“ (niemieckość), a pozatem wolno się kochać choćby w kaczce, byle kaczka była zupełnie prawomyślna.
W kwestji rasy operuje się dziś w Niemczech pojęciami i określeniami wysoce nienaukowemi i nieścisłemi. W rzeczywistości przedstawiciele rasy nordyckiej — najlepszej — stanowią dziś w Niemczech podobno zaledwie 6 proc. ludności. Zresztą na Śląsku, na Pomorzu, w Brandenburgji co drugi szyld sklepowy, to nazwisko słowiańskie, a mówiąc ściślej — polskie. Ale śmieszna, pseudo-naukowa „wystawa rasowa“, z wykresami, gipsowemi modelami, relikwiami znaków runicznych, zmierza do wyjaśnienia, że „najstarszą“ swastykę w Europie, wykutą w kamieniu, znaleziono gdzieś w Norwegji, w okolicach kręgu polarnego, i że schodząc na południe, rasa się zdegenerowała.
Żeby się więc odrodzić, czyni się liczne wysiłki w kierunku wyodrębnienia się i odróżnienia od innych narodów. Na odwrocie kart pocztowych o tematach hitlerowskich widzimy