Strona:PL Antoni Sobański - Cywil w Berlinie.pdf/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chorobie w szpitalu wyczerpał wszystkie swoje oszczędności. Nie ma nawet na wyjazd z Berlina, a nie ma prawa zarobić choćby śpiewaniem na podwórkach. (Śpiewacy podwórkowi zostali zorganizowani. Muszą wykazać się partyjną prawomyślnością, ale chodzi głównie o repertuar — musi być czysto narodowy). W nocnym klubie, gdzie dawniej murzyn ten występował, właściciel zbiera wśród stałych bywalców na wysłanie nieszczęśliwca do Paryża.
Inna rzecz z Żydami; — to już nie detal; to sprawa przejmującej powagi. Stanowią oni w Niemczech zaledwie 1% ludności. Nie należałoby się może dziwić ludziom, którzy, mając zastrzeżenia instynktowne czy interesowne przeciwko Żydom, przedsiębiorą te okrutne kroki, o których słyszymy; trudno bowiem naprawdę wystawić sobie bardziej żywotny, chłonny i z temperamentu zachłanny — taki sobie 1%, jak Żydzi niemieccy. Gdyby więc ci Żydzi, poza wrodzoną właściwością wypełniania sobą każdej próżni, luki czy potrzeby — jeszcze źle się asymilowali, możnaby łatwo zrozumieć tych, którzy myślą kategorjami ple-