Ta strona została przepisana.
niby tak niechcący powiada, że onby tego stracha wypędził.
Zaraz donieśli temu dziedzicowi, że taki człowiek znający przyszedł. A że państwo spazmowali[1] w pokojach na kanapie ze strachu, więc ten szlachcic powiada:
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f5/PL_Antoni_Piotrowski_-_Od_Ba%C5%82tyku_do_Karpat_%28page_91_crop%29.jpg/360px-PL_Antoni_Piotrowski_-_Od_Ba%C5%82tyku_do_Karpat_%28page_91_crop%29.jpg)
— Sto rubli dam, tylko wypędź strachy, bo mi aż nie dobrze.
I zaraz mu dał sto rubli i dwa złote na piwo. Parobek poszedł na strych a tam za kominem siedzi djabeł i łańcuchami brzęka.
— No chodź już chodź, bo dali sto rubli — powiada parobek.
— Dobra nasza! — krzyknął wesoło djabeł i chlusnął odrazu przez dymnik na drogę i schował się
- ↑
Spazmować — gwałtownie płakać