Strona:PL Antoni Piotrowski - Od Bałtyku do Karpat.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tak dziedzic kozeu lokajowi, zeby przyprowadziou te babe.
Tak lokaj zaroz babe przyprowadziou.


}Dziedzic pado:
— No godoj co, jak i kiedy byuo, jak twój chuop te piniendze naloz.
Baba pado:
— Prosem się uaski jelemoznego dziedzica, to byuo rychtyk[1], jak ten cerwony dysc padou.
— Jaki dysc? pado dziedzic.
— Ano cerwony dysc, z przeprosyniem jelemoznego dziedzica.
Tak dziedzic se myśli: coś ta baba cheba guupio, ale ón pyta znów.
— No co byuo, jak byuo, godój!

— Prosem sie uaski jelemoznego dziedzica, to byuo akurat, jak sie u nas we skrzynce zajunce miauy,

  1. Przypis własny Wikiźródeł Rychtyk (gw.) — akurat