Strona:PL Antoni Piotrowski - Od Bałtyku do Karpat.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jak Pan Bóg stworzył syćkie dźwirzęta, ba, zaro zaś im wikt[1] przeznacył, żeby zaś miały co zryć ino se o wilcku, przepómnioł. Tak, dobrze nie bardzo, chodzi ón wilcek po świecie i miarkuje se tak, ze mu cosik feluje, bo mu jakosi bebechy skronco i mgło mu je.
Ano, myśli se, cheba ze mi się jeść kce! Ale ba! cóz bedem jod, kiej mi Pan Bóg wiktu nijakiego nie przeznacył?
Tak co robięcy idzie se wilcek ku Panu Bogu i pado:

Panie Boze, Panie Boze, stworzyłeś me, aleś mi zodnego wiktu nie przeznacył.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Wikt — żywność