Strona:PL Antoni Lange - Malczewski i kilka erotyków.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Więc uciekam w czarowne otchłanie,
Gdzie mię wczoraj swemi cudy nęci:
Pogrążyłem ducha w Ramajanie —
W mgle zamierzchłych wieków niepamięci.

Tam jaśnieją mi duchy olbrzymie —
Żarem słońca tam miłość goreje:
Nieskończoność tam szepce swe imię —
I dalekie wyzłaca nadzieje.

Tam w przedziwnej tonie duch słodyczy —
Ogromnieje w tych ogromnych światach —
I w źrenicach tonie Beatryczy,
I w jej włosów tonie aromatach.

Przez te strofy indyjskiego wieszcza
Płynie fala, co do życia budzi —
Co mię znowu nadzieją rozpieszcza
I marzeniem pocałowań łudzi.