Strona:PL Antoni Lange - Malczewski i kilka erotyków.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale ja będę jego chwały dzwonem —
Z mogiły jego zerwę chwast i zielsko:
Bo dusza jego jest mem własnem łonem,
Pieśń jego we mnie brzmi melodją sielską.

Tak to po latach nad mogiłą moją
Zjawi się jakaś istota siostrzana,
Którą cierpienia zamarłe upoją
I której dusza moja będzie znana.

Ona boleści moje wyrozumie,
Ona mą trumnę rezedą uświęci,
Ona — jak obca w żywych głosów tłumie —
Żyć będzie we mnie i w mojej pamięci.